Krótko po starcie Armeńca pojechaliśmy do stolicy na wyloty delegacji po szczycie NATO. Tym razem - w odróżnieniu od czwartku - udało się ich złapać zdecydowanie więcej, w znacznie krótszym czasie ;) Był to chyba najciekawszy dzień na Okęciu na jaki trafiłem. I pomimo dramatycznych warunków na wylot Baracka Obamy - mogę uznać go za bardzo udany.
Jedyne czego nie udało się sfocić na NATO to kanadyjskiego Polarisa, Ukraińskiego A320, 737 Taromu i Globemaster'ów i pięknej gwiazdy - Lockeeda C-5M Super Galaxy, jednak on, jak i C17 odwiedziły Warszawę parę dni wcześniej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz