środa, 20 lipca 2011

20.07.2011

Miał być jeszcze Aegean ale mocno opóźniony.
Cóż.. Dobrze, ze się nie wybrałem na Londyn. Po tym co przeszło w Lodzi kilkadziesiąt minut temu... Bym się chyba tam utopił. Miałem nieprzyjemność w czasie tej nawałnicy jechać tramwajem, od razu po wyjściu wyglądałem jakbym wskoczył w ubraniu do wanny. Biegłem w kałużach do kostek... Zachciało mi się to nagrywać.. Efekt? Koszulkę i spodnie mogę wycisnąć, a jeśli komórka jeszcze odpali to będzie bardzo fajnie. Jak na razie słyszę z niej tylko bulgotanie. Aczkolwiek widowisko było niezłe - ogromna ulewa, widoczność kilkadziesiąt metrów, w powietrzu latają śmieci i gałęzie. Przystanek ode mnie na ulicy leży pół drzewa. Niesamowicie mocny wiatr, świszczy w całym tramwaju, leje się ze wszystkich możliwych dziur... Jest 15:30, a na dworze ciemno jak długo po zachodzie słońca... Myślę, że spodnie miałem tak mokre, że i tak komórka by się zalała.. Ale na pewno mniej niż podczas nagrywania. I po co ja wyłaziłem z tego tramwaju?! Równie dobrze moglem pojechać do końca na krańcówkę kilka przystanków ode mnie i po deszczu zawrócić.. Echh. Człowiek uczy się całe życie. Gdyby nie komórka, zabawa była by naprawdę
A teraz zdjęcia:
Linia: Sun Express
Reg: TC-SUH
Model: Boeing 737-8CX
Przylot: 05:59 (06:10)
Wylot: 07:08 (07:00)





















































Linia:
Sky Airlines
Reg: TC-SKP
Model: Boeing 737-9XER
Przylot: 07:00 (07:25)
Wylot: 08:12 (08:25)























































Zdjęcie rodzinne :) :

2 komentarze:

  1. No to musiało być fajnie :) Pomijając fakt że byłeś wtedy na dworze

    OdpowiedzUsuń
  2. I, że zalało mi komórkę!! ;(

    OdpowiedzUsuń