W końcu nadeszło kilka dni wolnych - pierwsze dni wykorzystałem na
powrót do Pragi po dwóch latach od ostatniej wizyty, kiedy to
przeszedłem 10 km wokół lotniska polując na "Mriję" ;) Tym razem
konkretnego celu nie było - piątek i niedziela zostały poświęcone na
odwiedziny miasta, a sobota - na lotnisko. Było ponad 30 stopni i przez
większość dnia słonecznie i choć nie było idealnie jeśli chodzi o
warunki do focenia i to co tego dnia przyleciało do Pragi, to wypad
należy zaliczyć do udanych.
To już siódme (poza oczywiście
Łodzią) lotnisko, które wizytuję w tym roku - planuję jeszcze trzy, lub
cztery wypady - do Gdyni, Radomia, Ostrawy i ewentualnie do Krakowa. Te
trzy pewniaki to kolejne po Berlinie, Poznaniu i Piotrkowie pokazy, w
które rok 2018 jest wyjątkowo bogaty.
Co się stało z dziesiejszym Ryan'em na Londyn? Opozniony strasznie.
OdpowiedzUsuń